Serwisy Medforum

Zaśpiewaj dzidziusiowi

Niemowlę
Fot. medforum
Niemowlę
(0)

Było już o nałogach, więc teraz będzie bardziej pozytywnie. Wymyśliłam, jaki nałóg można uznać za korzystny: muzykę. Tak, muzyka to z pewnością najpiękniejszy element mojego świata. Żałuję tylko, że tak późno zaczęłam to rozumieć. Muzyki słucham wszędzie, często jak tylko mogę. Im więcej słucham, tym więcej chcę jej słuchać!

Niestety, mało kto rozumie dobrodziejstwo dźwięku. Właśnie dlatego ludzie włączają muzykę tylko po to, aby zagłuszyć własne myśli. Prawda natomiast jest taka, że zdolność słuchania należy w sobie rozwinąć. Mądrzy tego świata proponują to nie od dziś: muzyka w okresie prenatalnym. To lepsze niż myślisz. Mało kto wie, jak wielce dobroczynne skutki dla płodu ma słuchanie ulubionych utworów.

Osobiście, najbardziej zadziwiły mnie doniesienia z badań o zapamiętywaniu melodii. Konkretnie chodzi o melodie, które dziecko słyszy systematycznie przez większość okresu życia płodowego. Efekt jest taki, że po urodzeniu z łatwością je rozpoznaje. Kto by pomyślał, że taka mała istota nie tylko doskonale słyszy, ale też zapamiętuje.

Słuchać można wszystkiego, pomijając jedynie dźwięki zbyt intensywne, a wśród nich techno, czy też ciężki rock. Istnieją teorie o wyższości muzyki poważnej. I tutaj małe zaskoczenie, gdyż maluchy źle znoszą dźwięki skrzypiec,od których w muzyce klasycznej aż się roi. Główną zasadą jest kojący wpływ muzyki, zarówno na mamę, jak i na dziecko. Kiedy słyszymy ulubioną piosenkę, czujemy się odprężeni, oderwani od zmartwień, zrelaksowani. Dla dziecka taki stan działa jak balsam.

Nie muszę wspominać o wpływie na rozwój układu nerwowego, czy na rozwój inteligencji. Wystarczy, że maluch oswoi się z obecnością dźwięków w swoim świecie. Nauczy się je odróżniać,  później klasyfikować i oceniać. Podobno zdarza się, że można zauważyć reakcję dzidziusia jeszcze, gdy przebywa w brzuchu mamusi. Gdy dźwięki, które do niego dochodzą, są przyjemne – z łatwością się im poddaje. Dowodzi tego chociażby zwolnienie tempa bicia serca. Natomiast gdy dźwięki są denerwujące lub zbyt głośne –  reakcją są „kopniaki”.

Jeśli uda nam się u naszych pociech wykształcić miłość do muzyki, dostaniemy w prezencie rozwój intelektu. Jeżeli dodatkowo dziecko wykaże talent do gry na instrumencie, możemy liczyć na lepszą wyobraźnię matematyczną i szybszą, łatwiejszą naukę języków obcych. Wiele za tak niewiele. To samo możemy zrobić dla siebie. Prawda jest taka, że ludzie zdecydowanie za mało słuchają muzyki.

Bardzo dobrze pamiętam, jak w dzieciństwie śpiewała dla mnie moja mama. Czy robiła to w czasie ciąży, tego nie wiem, jednak z rozrzewnieniem wspominam tamte chwile. Przecież najpiękniejszą muzyką dla dziecka jest głos mamy! Teraz natomiast sekret „Superniani”: melodia, którą dziecko zapamięta w okresie prenatalnym, zanucona po przyjściu na świat jest w stanie je cudownie uspokoić. Właśnie dlatego ludzie mają zwyczaj śpiewania popularnych kołysanek. Robią to jednak czysto mechanicznie, aczkolwiek słusznie.

Przez moment chciałam napisać jeszcze o miłosnych serenadach, bo przecież nic nie wyraża uczuć lepiej niż muzyka. Ponieważ już kończę, napiszę jedynie o tym, że jeśli jesteś mamą, lub mamą oczekującą (w obu przypadkach szczęściarą), powinnaś zaśpiewać maleństwu. Jeśli robisz to często, zaśpiewaj dzisiaj dłużej. Nie rób tego dla mnie, lecz dla swojego dzidziusia.

(0)

Autor/autorzy opracowania:

  • Anna Pyka